🎆 Masownica Do Mięsa Do Czego Służy

Maszyny do mięsa używane taniej - Allegro.pl - Najwięcej ofert w jednym miejscu. czego szukasz i potrzebujesz. Masownica Dorit 2000. (cena brutto) 28 290 Masownica próżniowa dedykowana dla mniejszych oraz większych zakładów mięsnych i masarskich. Idealna do: peklowania, marynowania, macerowania, aromatyzowania, spulchniania różnych gatunków mięs w tym drobiu, ryb, owoców morza (w częściach lub w całości). Maszynka elektryczna do mięsa Berdsen 550- 1200W. 350 zł. Nowe. Warszawa, Białołęka - 10 listopada 2023. Kup Masownica Próźniowa 6000l w kategorii Maszyny do mięsa taniej - Allegro.pl - Najlepsze oferty na największej platformie handlowej. Zobacz sam! Maszynki ręczne do mięsa - żeliwne. Urządzenie powszechnie używane i niezbędne w każdej kuchni, także domowego masarza. Służy do mielenia różnych surowców oraz napełniania (nadziewania) jelit farszem. Nasze maszynki nie brudzą farszu! Dostępność: duża ilość. Wysyłka w: 48 godzin. 163,00 zł. Cena netto: 132,52 zł. Włóżcie kawałek mięsa do foliowego woreczka, usuńcie całe powietrze ze środka i bardzo ciasno zawiążcie tak, by w worku znajdowało się, jak najmniej powietrza. Dobrze, jeśli spłaszczycie mięso, tak by nie było zbyt grube. W ten sposób mięso będzie się później rozmrażało o wiele szybciej. Czas tego procesu skróci się Długopisy parker. Sodexo. Laser co2. Niche zero. Małe elektrownie wiatrowe. Naboje do pióra parker. Pokaż więcej. Kup Masownica w kategorii Maszyny i urządzenia gastronomiczne taniej - Allegro.pl - Najlepsze oferty na największej platformie handlowej. Zobacz sam! Kup Masownica w kategorii Firma i usługi na Allegro - Najlepsze oferty na największej platformie handlowej. PROFESJONALNA - PRZEMYSŁOWA PRÓŻNIOWA MASOWNICA MASARSKA DO MIĘSA. FABRYCZNIE NOWA. POJEMNOŚĆ: 40 LITRÓW. Produkt wyprodukowany zgodnie z normami UE, posiada znak CE, deklaracje zgodności WE, atest SANEPID-u. Pulpit sterowniczy oraz zabezpieczenia zgodne z wymogami BHP. 100% INOX - Stainless Steel gSQuM. Domowa obróbka produktów spożywczych nie jest obecnie tak popularna jak dawniej. W końcu bez problemu kupimy większość gotowych artykułów w sklepie. Tak jak wiele innych wyrobów domowych, również samodzielnie mielone mięso ma swoje zalety – świeży i sprawdzony produkt uzyskamy dzięki maszynce do mięsa. Zobacz film: "Mięsożercy czy wegetarianie?" spis treści 1. Maszynka do mielenia mięsa – dlaczego warto? 2. Ręczne maszynki do mięsa 3. Elektryczne maszynki do mięsa 4. Maszynka do mielenia mięsa – dodatkowe funkcje rozwiń 1. Maszynka do mielenia mięsa – dlaczego warto? Mięso mielone to produkt popularny w wielu polskich domach. Często kupowane jest na wagę lub w opakowaniu przygotowanym wcześniej w zakładzie produkcyjnym. Zarówno mięso mielone na wagę, jak i pakowne ma swoje plusy i minusy – chodzi tu zarówno o świeżość, jak i higienę przygotowania. W obu przypadkach producenci i sprzedawcy muszą przestrzegać pewnych norm, jednak przewagą mielenia mięsa w warunkach domowych jest to, że mamy kontrolę nad całym procesem. Najlepszym sposobem na uzyskanie produktu wysokiej jakości jest kupowanie sprawdzonego mięsa z zaufanego źródła, a następnie samodzielne mielenie go w maszynce do mięsa. 2. Ręczne maszynki do mięsa Do wyboru mamy elektryczne i tradycyjne maszynki ręczne do mięsa. Przez lata w wielu kuchniach można było znaleźć solidne maszynki ręczne, które obecnie tracą na popularności. Faktem jest, że wymagają użycia siły – musimy przymocować urządzenia do blatu, by zapewnić mu stabilność, a następnie podjąć się mozolnego kręcenia korbką. Z drugiej strony korpus maszynki ręcznej wykonany jest najczęściej ze stali nierdzewnej albo żeliwa, dzięki czemu sprzęt jest trwały, nie niszczy się i posłuży nam przez długie lata. Do tego tradycyjna maszynka nie zużywa prądu, przez co jest ekonomicznym rozwiązaniem. Maszynki do mielenia mięsa i inne akcesoria super cenach znajdziesz już teraz na WP radarOkazji. 3. Elektryczne maszynki do mięsa Coraz popularniejszą alternatywą dla ręcznej maszynki do mięsa jest maszynka elektryczna. Tego typu sprzęt jest o wiele wygodniejszy w użyciu, bo nie wymaga od nas użycia siły, automatyzuje proces mielenia i robi to o wiele szybciej niż tradycyjna maszynka. Wydajność maszynki elektrycznej zależy od mocy – do użytku domowego dobra będzie maszynka o mocy 500 W i wyższej. Warto zwrócić uwagę na jakość materiałów, z których wykonano urządzenie, a także na jego stabilność. Im solidniejsze poszczególne elementy obudowy, tym większa szansa na dłuższą żywotność maszynki. Skuteczność mielenia i długotrwałe działanie zapewnią urządzeniu nożyki i komora mielenia ze stali nierdzewnej. Przyda się również zabezpieczenie maszyny podczas pracy, jakie zapewni antypoślizgowa podstawa – zazwyczaj są to gumowe nóżki. 4. Maszynka do mielenia mięsa – dodatkowe funkcje Maszynka do mielenia, o ile wyposażona jest w odpowiednie końcówki, nadaje się nie tylko do mielenia mięsa, ale też do obróbki innych produktów. Maszynki elektryczne mają pod tym względem przewagę, gdyż często wyposażone są w zestawy wymiennych sitek i tarcz pozwalających na wykonywanie różnorodnych czynności kuchennych: mielą mak lub kawę, szatkują warzywa, wyciskają soki, robią musy i dżemy, a także pozwalają na kręcenie makaronu. Maszynki ręczne najczęściej mielą i szatkują mięso, czasem też producenci dołączają do nich lejki pozwalające na robienie kiełbasy. W przypadku niektórych maszynek elektrycznych mamy też do czynienia z dodatkowym biegiem wstecznym. Przydatne może być również zabezpieczenie, które chroni silnik przed przegrzaniem w przypadku zablokowania się urządzenia. polecamy Obsmażanie mięsa – prozaiczna czynność, którą wykonujemy często niemal automatycznie, kiedy mamy do czynienia z jakimkolwiek rodzajem mięsa. Szczególnie kiedy przygotowujemy mięso do pieczenia lub duszenia, zwracamy szczególną uwagę na odpowiednie zrumienienie powierzchni mięsa, gdyż z jakiegoś powodu mamy w głowie myśl, którą na okrągło nam powtarzano, aż stała się swoistego rodzaju mantrą (nawet tego nie sprawdzając), a mówi ona że: „Podczas obsmażania na mięsie powstaje rumiana skórka która chroni przed wyciekaniem soków...” I pewnie wielu z Was, nie widząc w tym nic niezwykłego, pewnie teraz się zastanawia: o co mi chodzi?. Perzcież tak jest i zawsze tak było. Ale czy aby na pewno? Co mówi internet? Wpisując w google hasło: „obsmażanie mięsa porady” itd. otrzymamy lawinę wyników z mniej i bardziej uznawanych portali kulinarnych, blogów czy prywatnych stron, gdzie wśród rozmaitych i często wymyślnych porad znajdziemy podobne: „Wołowinę obsmaża się i opieka szybko, zrumienienie skórki pozwala zachować całą soczystość mięsa." „Najczęściej popełnianym błędem, który powoduje suchość upieczonego mięsa jest brak wstępnego przygotowania, które spowoduje ścięcie wierzchniej warstwy i nie pozwoli wypływać sokom podczas pieczenia... ... Najprostszym i najszybszym sposobem "zapieczętowania" mięsa jest obsmażenie go przed pieczeniem. Jeszcze lepsze efekty daje "opalenie" mięsa za pomocą specjalnej maszynki, która "zieje" otwartym ogniem.” „Na powierzchni mięsa pod wpływem smażenia powstaje zrumieniona skórka... ... Jeśli przed smażeniem oprószymy mięso mąką, skrobia ulega częściowej hydrolizie do cukrów, które wchodzą w reakcję z białkami, w wyniku czego powstaje brunatna skórka (zachodzą wówczas reakcje Maillarda) dająca przyjemny smak, ale przede wszystkim zapobiegająca wyciekaniu soków mięsnych i chroniąca przed nadmiernym wchłanianiem tłuszczu.” „Pod wpływem wysokiej temperatury wytwarza się warstwa, która zapobiega wyciekaniu soków.” „Aby mięso nie wyschło podczas pieczenia, trzeba sprawić, by białko na jej powierzchni szybko się ścięło, uniemożliwiając wypływanie soków.” „Jeśli chcesz, aby mięso po upieczeniu było miękkie i soczyste, musi być najpierw odpowiednio przygotowane. To właśnie dzięki odpowiedniemu przygotowaniu wierzchnia warstwa mięsa się zetnie i nie pozwoli wypływać sokom podczas pieczenia.” Te teksty są ogólnie znane i praktykowane w domach i, o zgrozo, profesjonalnych kuchniach. Na tym etapie już wiecie, że zamierzam pokazać temat trochę z innej beczki ;) Na wstępie wyjaśnijmy sobie – nie wszystkie te porady neguję, część z nich zawiera pewne prawdy czy półprawdy, ale generalnie jest w nich jeden zasadniczy błąd, który je dyskwalifikuje. Ale zacznijmy od początku. Teorię głoszącą, iż obsmażanie mięsa zamyka w nim soki i powoduje, że jest bardziej soczyste, stworzył niemiecki chemik Justus von Liebig, który również zajmował się naukami związanymi z jedzeniem. I tak już od ok 1850 r. rozprzestrzeniała się wiadomość – plotka o wyjątkowych właściwościach obsmażania mięsa. W jakiś magiczny sposób przez NIKOGO nie sprawdzona i nie zweryfikowana. Już w ok. latach 30 zaczęto ją negować, ale i tak z jakiegoś powodu świat przyjął tę teorię i po dziś dzień większość ludzi (w tym profesjonalni kucharze) uważa, że obsmażenie mięsa da nam lepsze rezultaty. Nawet sam Escoffier uległ temu przekonaniu. Na stronie polskiej Wikipedii również przeczytamy, że „obsmażanie ma na celu zrumienienie powierzchni (reakcja Maillarda) oraz wytworzenie substancji zapachowych, smakowych i barwnych. Powstająca podczas smażenia skórka sprawia, iż z potrawy nie wydostają się znaczne ilości wody przez co np. duszone mięso nie staje się suche i twarde.” :( Ale kiedy przełączymy na wersję angielską czy niemiecką czy jakąkolwiek inną (można to zrobić w panelu po lewej stronie ;) ) przeczytamy już znacznie bardziej aktualne informacje. Zachęcam do sprawdzenia ;) Co podpowiada edukacja? I tu spoko, w internecie informacje są coś jak kot Schrödingera – są prawdziwe i fałszywe jednocześnie, masz 50% szans. Co gorsza bzdury te są wpajane młodym kucharzom. Ja sam miałem wątpliwą przyjemność się o tym uczyć, mało tego, zdawać testy. Książka o której mówię to „Technologia gastronomiczna z towaroznawstwem" , Aleksandry Procner, którą z pewnością każdy kto miał przygodę z technikum gastronomicznym czy zawodówką, dobrze zna. Od 1981 r. uczy nas jak ładnie zachowywać soki w mięsie: „Zrumieniona skórka wytwarzająca się na powierzchni półproduktu podczas smażenia i pieczenia chroni go przed nadmiernym parowaniem wody i wyciekaniem soków”. Dalej jest o reakcji Maillarda – o czym później. I to mogę jeszcze zrozumieć. Poprzedni ustrój, inne czasy – OK. Jak ją przedrukowali, zmienili okładkę itd., dalej nic nie zmieniając – tu można by mieć pretensję. Na szczęście w 2012 zmieniła się podstawa programowa – w końcu mamy nowe podręczniki. Mocno zaktualizowane. Poczytamy tam o sous vide, „kuchni” molekularnej i innych wynalazkach (dużo bzdur niestety :/, książka ma generalnie masę błędów). Pomyślałem: jest nadzieja. Po krótkim wywiadzie wśród obecnych uczniów nic nie wskazywało na ponowne przedrukowanie błędu. Już się ucieszyłem. Ale coś mnie tknęło i pożyczyłem aktualny podręcznik, żeby się upewnić. Wieczór spędzony na lekturze przyniósł rezultaty, których można się było niestety spodziewać. I tak w nowiutkim podręczniku: „Sporządzanie i ekspedycja potraw i napojów, Technologia gastronomiczna”(REFORMA 2012, Anna Kmiołek): na stronie 244 przeczytamy, że : „Podczas obsmażania na mięsie powstaje rumiana skórka która chroni przed wyciekaniem soków mięsnych...” L Więc kolejne pokolenia będą uczyły się tej bzdury. O co w tym chodzi? Reakcja Maillarda Obsmażanie mięsa tworzy na jej powierzchni złocisto brązową skórkę. Dzieję się tak dzięki reakcji Maillarda, podczas której której białka i i cukry łączą się tworząc w rezultacie różne substancje, w tym cukry, które następnie się karmelizują tworząc charakterystyczną dla pieczonego mięsa skórkę. Przy okazji tworzy się wiele aromatycznych substancji lotnych, które odpowiadają za aromat pieczonego mięsa czy głęboki smak sosów pieczeniowych. Złożoność reakcji jest tak skomplikowana, że do dziś naukowcy nie wiedzą dokładnie, co tam się dzieje. I na tym etapie obsmażanie ma duży sens i w większości przypadków jest niezbędne. Ale czy musimy zawsze to robić przed pieczeniem? Otóż nie. Niektóre nowoczesne techniki jak choćby Sous vide, w wersji "cook and serve", zakłada często obsmażanie mięsa po zasadniczej obróbce termicznej. I właśnie dzięki temu mięso pozostaje soczyste i delikatne. Tu fizyk Halord McGee o o obsmażaniu mięsa. Temperatura i czas Główne czynniki wpływające na soczystość mięsa to właśnie temperatura i czas, w jakim będziemy piec, gotować czy grillować nasze mięsko. Mięso składa się z milionów mikroskopijnych komórek, które głównie wypełnione są wodą. Woda podczas podgrzewania zaczyna parować i zwiększać swoją objętość. Delikatne błony komórkowe, przy dużych naprężeniach i temperaturach, pękają, przez co woda – soki, wyciekają z mięsa. Nie pomoże tu obłożenie boczkiem, słoniną, cielęcą otrzewną czy szynką parmeńską itd. Jak sok wycieknie, to już na dobre. Powyższe zabiegi owszem mogą nam pomóc, ale w postaci izolatorów, które będą chroniły delikatne mięso przed gwałtownym ciepłem piekarnika czy patelni. Będą one bardzo pomocne, ale tylko kiedy to my zadbamy o odpowiedni czas i temperaturę przyrządzenia. Jeżeli nie dopuścimy do przegrzania mięsa to jego soki pozostaną w środku. W naszych czasach z pomocą przychodzi technika sous vide – o której już wspominałem i której poświęcę osobną notkę, gdyż jestem jej dużym fanem. W dużym skrócie pozwala ona na dokładną kontrolę temperatury pieczenia. Mięso przygotowujemy w temperaturze, którą chcemy uzyskać finalnie, z pominięciem wysokiej temperatury piekarnika, patelni czy grilla. Aby nasze mięso było soczyste, musimy odpowiednio dobrać czas pieczenia do temperatury w jakiej to robimy. Tu z pomocą i tanim kosztem, przychodzi termometr do mięs. Już za małe pieniądze możemy sprawić sobie pomocnika na lata, który nie tylko będzie przydatny przy pieczeniu mięs. Dzięki takiemu urządzeniu możemy kontrolować temperaturę w środku mięsa. Od teraz zapominamy o smażeniu steka czy pieczeniu kurczaka na „oko”. Termometr to naprawdę przydatny gadżet. Jeżeli będziecie chcieli, wrzucę podstawowe temperatury dla poszczególnych mięs ;). Zasada jest prosta: Przy smażeniu, pieczeniu, grillowaniu czy smażeniu w głębokim tłuszczu – musimy zadbać o odpowiednią temperaturę. Nie za niską, bo nasza potrawa będzie się wolno podgrzewać, zacznie się gotować, a woda będzie swobodnie parowała, czyniąc potrawę suchą. I nie za wysoką, bo zewnętrzna warstwa się przypali, podczas gdy wewnątrz mięso pozostanie surowe. Wszystko tu się rozchodzi o wodę. We frytkownicy olej się „gotuje” właśnie przez wydostającą się wodę. Drugim niezbędnym elementem jest czas. Jak zbyt długo będziemy podgrzewać nasze mięso, woda z niego wyparuje bądź wycieknie i w efekcie otrzymamy suchy i twardy produkt. Kiedy dusimy czy gotujemy mięso, po przygotowaniu pozostawmy je w sosie czy bulionie aż ostygnie. Dzięki temu będzie mogło wchłonąć część wody z otoczenia i pozostanie soczyste. Zbyt długie gotowanie czy duszenie mięsa i tak w efekcie spowoduje, że będzie suche i nieapetyczne, więc tu również należy stosować tylko tyle czasu ile jest niezbędne, aby nasze potrawy pozostały soczyste no i zdrowsze. EKSperyment Aby nie być gołosłownym przygotowałem krótkie doświadczenie, w którym wezmę dwa identyczne kawałki mięsa, zważę je i porównam wyniki. To pokaże Wam, że obsmażanie wcale nie gwarantuje najlepszych wyników. Do eksperymentu użyłem dwóch identycznych kawałków fantastycznego schabu, każdy po 174g. Jeden z nich obsmażyłem na dużej mocy, aż stał się lekko rumiany. Następnie oba kawałki, obsmażony i nie obsmażony, wstawiłem do rozgrzanego do 200*C piekarnika. Obsmażony steak wyciągnąłem po ok. 7 minutach Nie obsmażony pozostał tam jeszcze przez ok. 12 minut. Po ok. 5 minutach, kiedy mięso już odpoczęło, porównałem wyniki. Kawałek obsmażony był znacznie lżejszy od tego nie obsmażonego i to o 14% masy początkowej. Stało się tak, gdyż potraktowaliśmy go bardzo wysoką temperaturą, przez co część komórek na wstępie pozbyła się wody. Dzięki temu mięso było lżejsze i mniej soczyste od kawałka, który był w piekarniku znacznie dłużej ale nie obsmażony. Jest to oczywiście przykład. Podobne doświadczenie możecie wykonać sami. Raz jeszcze i definitywnie. Obsmażanie mięsa nie zamyka jego powierzchni a jedynie nadaje jemu przyjemny smak i barwę. Aby mięso pozostało soczyste należy zadbać o pozostałe czynniki związane z jego nadzieję, że od teraz nie będziecie już obsmażali mięsa z zamiarem sprytnego „zamknięcia PORÓW mięsa” :) Smacznego Robert Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) oraz Międzynarodowa Agencja Badań nad Rakiem (IARC) trzy lata temu zaalarmowali o ograniczenie spożycia mięsa. Obie instytucje uznały mięso, zwłaszcza przetworzone, za jeden z najbardziej rakotwórczych czynników. Na podstawie wyników badań odpowiemy dzisiaj na pytanie: dlaczego warto ograniczyć spożywanie mięsa? światowa organizacja zdrowia Światowa Organizacja Zdrowia uznała przetworzone mięso za jeden z najbardziej rakotwórczych czynników, równie szkodliwych, co palenie tytoniu i azbest. O czym poinformowała na swojej stronie internetowej. Według badań Międzynarodowej Agencji Badań nad Rakiem, działającej przy WHO, większe, niż zalecane, spożycie mięsa i przetworzonych produktów mięsnych zwiększa zachorowanie na niektóre nowotwory. IARC przygotowała raport, po przeanalizowaniu ok. 800 badań dotyczących powiązania jednego z kilkunastu rodzajów raka z jedzeniem czerwonego oraz przetworzonego mięsa. Badania dotyczyły różnych krajów i ludzi będących na różnej diecie. Analizowane badania dotyczyły przede wszystkim raka odbytu, ale także raka trzustki i prostaty. dlaczego czerwone mięso jest niezdrowe IARC wydała monografię 114, klasyfikującą: mięso przetworzone* jako rakotwórcze – grupa I oraz świeże mięso czerwone jako prawdopodobnie rakotwórcze – grupa IIA. Klasyfikacja ta dotyczy: wołowiny, cielęciny, wieprzowiny, jagnięciny, baraniny, koniny oraz mięsa koziego, a także mięsa drobiowego jako mięsa przetworzonego. Ponadto świeże mięso obejmuje również mięso mielone i mrożone. W monografii czytamy, że nawet jeśli „przetworzone mięso zostało sklasyfikowane w tej samej kategorii przyczyn raka, takich jak palenie tytoniu i azbest (grupa I IARC, rakotwórcze dla ludzi), nie oznacza to, że wszystkie one są równie niebezpieczne. Klasyfikacja IARC opisuje siłę dowodów naukowych na temat przyczyn zachorowania na raka, nie oceniając poziomu ryzyka.” IARC za najbardziej ryzykowne uznała mięso przetworzone. Według autorów – każda 50-gramowa porcja przetworzonego mięsa dziennie, podwyższa ryzyko zachorowania na raka odbytu o 18%. Agencja podała informację, że w wyniku nowotworów spowodowanych przez nadmierne spożywanie przetworzonego mięsa, co roku umiera 34 tys. osób. W porównaniu do miliona zgonów wywołanych przez palenie papierosów, taka liczba wydaje się niewielka. WHO uznała jednak, że to kwalifikuje przetworzone mięsne produkty do wpisania na listę substancji kancerogennych. Według WHO w ciągu tygodnia nie należy jeść więcej niż 500 gramów czerwonego mięsa. Warto bowiem mieć na uwadze to, że nieprzetworzone czerwone mięso zawiera wiele ważnych dla zdrowia składników, takich jak białko, żelazo, cynk, witamina B12. Dlatego też specjaliści nie zalecają całkowitego wykluczenie czerwonego mięsa z diety, a jedynie ograniczenie ilości mięsa w codziennym jadłospisie. Autorzy raportu podkreślają także, że kluczem do ograniczenia ryzyka jest zróżnicowana dieta. Ryzyko zachorowania na raka odbytu przez osobę spożywającą przetworzone mięso nie jest wysokie, ale wzrasta wraz ze wzrostem ilości spożywanego mięsa. * Przetworzone mięso rozumiane jest tutaj jako mięso, które zostało poddane obróbce poprzez osolenie, wędzenie, fermentację itp., w celu wzmocnienia smaku albo zakonserwowania. Zaliczamy do niego boczek, kiełbasy, mięso w puszce, parówki, wędliny. jedzenie mięsa a otyłość „Is there a relationship between red or processed meat intake and obesity? A systematic review and meta-analysis of observational studies” to opracowanie dotyczące związku między jedzeniem mięsa a otyłością. Wysokie spożycie czerwonego i przetworzonego mięsa powiązano z otyłością w kilku badaniach obserwacyjnych. Przegląd badań obejmuje 39 badań z danymi dotyczącymi ponad 1,1 miliona osób. Wyniki były dosyć zróżnicowane, a co za tym idzie zależność między jedzeniem mięsa a otyłością nie została jednoznacznie określone. Bowiem czynniki otyłości zależą również od innych składników diety oraz od ilości spożywanych kalorii. Nie zmienia to jednak faktu, że autorzy zalecają ograniczenie spożycia czerwonego mięsa. jedzenie mięsa a choroby serca „Unprocessed Red and Processed Meats and Risk of Coronary Artery Disease and Type 2 Diabetes – An Updated Review of the Evidence” to opracowanie dotyczące wpływu jedzenie mięsa na choroby serca oraz cukrzycę. Z przeglądu badań obejmujących 614 062 uczestników i 21 308 wydarzeń sercowo-naczyniowych, eksperci wysnuli wniosek, że wystąpienie choroby wieńcowej było o 42% większe, na każde spożycie 50 g porcji przetworzonego mięsa (wędliny różne wraz z drobiowym). Obserwacje nie wykazały jednoznacznych związków między jedzeniem mięsa a występowaniem cukrzycy typu 2. Jest bowiem wiele innych czynników powodujących występowanie cukrzycy typu 2, a zwłaszcza zbyt duże spożycie węglowodanów prostych czy nadmierna podaż kalorii ogółem w codziennej diecie. raport nik antybiotyki w mięsie W marcu 2018 r. Najwyższa Izba Kontroli opublikowała wyniki kontroli dotyczące stosowania antybiotyków w hodowli zwierząt. Wyniki kontroli NIK wskazały, że w hodowlach zwierząt antybiotyki są powszechnie używane. Stosowało je aż 70 proc. hodowców zwierząt z woj. lubuskiego objętych monitoringiem wody i pasz. W hodowlach indyków i kurcząt rzeźnych odsetek ten był jeszcze wyższy i przekraczał 80 proc. W każdym zbadanym przypadku stosowanie antybiotyków w hodowlach zwierząt (zarówno trzody chlewnej jak i drobiu) uzasadniano względami leczniczymi. Jednakże w ocenie NIK, rzetelne ustalenie faktycznych przyczyn stosowania antybiotyków w hodowli zwierząt nie było możliwe. Co wynika przede wszystkim z powodu słabości systemu nadzoru, który nie dysponuje rzetelnymi danymi. Zatem NIK zwrócił uwagę, system nadzoru nie tylko ma luki, ale wręcz nie może być skuteczny. Co najistotniejsze nie może gwarantować, że mięso, które trafia do sprzedaży jest bezpieczne dla zdrowia konsumentów. instytut żywności i żywienia piramida żywieniowa Aktualna Piramida Zdrowego Żywienia i Aktywności Fizycznej to odpowiedź na zalecenia WHO. Główna idea zawarta w Piramidzie to: „mniej cukru, soli i tłuszczu, więcej błonnika”. Największą zmianą w nowej Piramidzie względem poprzedniej wersji z 2009 r. jest awans warzyw i owoców na pierwsze miejsce wśród grup produktów spożywczych zalecanych do spożycia. W zaleceniach żywieniowych IŻŻ czytamy: „W celu ograniczenia spożycia tłuszczu zwierzęcego, tłuszczu zwierzęcego, zwłaszcza nasyconych kwasów tłuszczowych, należy wybierać chude kawałki mięsa. Najlepiej pochodzenia drobiowego (indyk, kurczak) i, w mniejszych ilościach, chude mięso czerwone (wołowe i wieprzowe). Ograniczenie spożywania mięsa, zwłaszcza czerwonego i przetworzonych produktów mięsnych, do 0,5 kg na tydzień.” co zamiast mięsa Dobry zamiennik mięsa, bogaty w białko, to rośliny strączkowe. Warto więc 1–2 razy w tygodniu zjeść, zamiast dania mięsnego, potrawę przygotowaną z grochu, fasoli, soczewicy, czy soi. Mięso można także zastąpić jajami, bowiem są skoncentrowanym źródłem wielu witamin i składników mineralnych oraz luteiny (barwnik występujący w żółtku) niezbędnej do prawidłowego funkcjonowania narządu wzroku. Powinniśmy również spożywać ryby pochodzenia morskiego. Ryby te są źródłem dobroczynnych kwasów nienasyconych omega-3, które chronią nasz organizm przed miażdżycą, a tym samym przed zawałem serca i udarem mózgu. Zaleca się spożywanie ryb minimum dwa razy w tygodniu. Trzeba jednak pamiętać, że nie może to być jednak ryba smażona. Według ekspertów powinna to być ryba pieczona lub gotowana, z uwagi na to, że smażenie niweluje jej korzystne właściwości. duże spożycie mięsa w wpływ na środowisko Compassion in World Farming (CIWF)* od wielu już lat zwraca uwagę na szkodliwy wpływ produkcji i spożycia dużych ilości mięsa nie tylko na zdrowie, ale również i na środowisko. Produkcja taniego mięsa i jego duża konsumpcja, przyczynia się do fali otyłości, chorób serca i niektórych rodzajów nowotworów. Fermy przemysłowe zanieczyszczają glebę, wodę i powietrze, a także w znacznym stopniu wpływają negatywnie na klimat. Hilal Elver Autorka raportu ONZ z 2015 r. powiedziała, że „obecny poziom konsumpcji mięsa i nabiału jest głównym czynnikiem wpływającym na zmiany klimatu, a zmiany te mogą być efektywnie ograniczane, jeśli zmniejszymy zapotrzebowanie na te produkty”. *Organizacja Compassion in World Farming została założona przez Petera Robertsa w Anglii w 1967 r. Źródła: Piramida Żywności i Żywienia została opracowana w Instytucie Żywności i Żywienia w 2016 r. pod kierunkiem prof. dr hab. n. med. Mirosława Jarosza przez zespół roboczy w składzie: dr K. Stoś, prof. nadzw. IŻŻ, dr E. Rychlik, dr K. Wolnicka, mgr inż. M. Brajbisz, mgr R. Gajowiak, mgr inż. M. Siuba-Strzelińska oraz zespół konsultantów w składzie: prof. dr hab. J. Charzewska, prof. dr hab. B. Cybulska, prof. dr hab. J. Dzieniszewski, prof. dr hab. L. Kłosiewicz-Latoszek, prof. dr hab. H. Kunachowicz, prof. dr hab. Szostak, dr hab. L. Szponar, prof. nadzw. IŻŻ, dr W. Sekuła, prof. nadzw. IŻŻ, dr hab. H. Mojska, prof. nadzw. IŻŻ, dr L. Pachocka, dr B. Przygoda, dr R. Wierzejska, dr A. Wojtasik, dr A. Jarosz, dr M. Białkowska, mgr inż. I. Sajór.

masownica do mięsa do czego służy